Przez dobre trzy lata lat pracowałam jako sekretarka w niewielkiej firmie z branży budowlanej. Niestety firma nie sprostała wymaganiom współczesnego rynku przez co zbankrutowała i w związku z tym zostałam bez pracy. Na początku wybierałam oferty, potem już wysyłałam aplikacje wszędzie, aż zaczęłam wysyłać aplikacja do wszelkich możliwych prac. Popadłam w przysłowiowy marazm bezrobocia. Nie sądziłam, ze kiedyś będę tak desperacko szukać pracy, aż w końcu dostałam ofertę pracy ale z zupełnie innej branży, mianowicie motoryzacyjnej. Moje doświadczenie wydało się interesujące dla tejże dość znanej firmy. Wielu rzeczy musiałam się nauczyć na nowo, inne były mi znajome ale wymagały udoskonalenia. Wir pracy szybko mnie wciągnął, jednak wracałam z pracy wykończona. Pomimo wszystko, pierwszy okres nauczył nie zupełnie innego podejścia do obowiązków. Po roku czułam się w tej nowej firmie jak u siebie w domu. Wszystkie obowiązki, które początkowo sprawiały mi tyle problemów nagle stały się zupełnie banalne.