Sobota i niedziela to idealny czas na odpoczynek od pracy. W te dni nawet nie siadam do komputera, bo mam go dosyć. Najchętniej spędzam czas na łonie natury, spaceruję i spędzam czas z przyjaciółmi, daje mi to siłę na zmaganie się z pracą przez kolejne pięć dni w tygodniu. Na szczęście praca sekretariatu nie przedłużą się i mogę o szesnastej piętnaście być już w domu. Czasami tylko muszę przyjść do pracy nieco wcześniej lub później wyjść, aczkolwiek to nie jest zbyt uciążliwe. Wiele osób mówi mi, że przecież pracując jako sekretarka i nic nie robią w tygodniu nie mam od czego odpoczywać, tymczasem moja praca jest pełna stresu i biegu. Mimo że wydaje się z pozoru, ze siedzę tylko przy komputerze i odbieram od czasu do czasu telefon, to ja wciąż coś robię. Każdy tydzień to nowe wyzwania, zadania, projekty. Koniec miesiąca jest zawsze najtrudniejszy, gdyż księgowość mnie pogania, muszę wykonać raporty, tabelki, wypełnić wszystkie dokumenty kadrowe i księgowe. Kiedy przychodzi piątek ciesze się, że będą mogła wypocząć.